Mój mąż stwierdził, że w świetle tego, że za dwa dni wylatujemy w podróż do Wietnamu i Tajlandii i powinnam wreszcie zacząć pakowanie walizek i zadbać o przetrwanie naszej domowej fauny i flory, robienie w tym momencie kartek na święta odległe o półtora miesiąca jest bardzo do mnie podobne. I w ogóle chyba jaja sobie robię! A otóż robię;)
środa, 9 marca 2011
Jaja sobie robię ;)
Dosłownie i w przenośni. Niejako na fali pastelowej twórczości albumowej, postanowiłam zrobić kartki wielkanocne z jajami w roli głównej, wykorzystując resztki papierów z albumu. A ponieważ od zawsze kocham i szyję patchworki więc wykonałam pisanki metodą zszywania papierowych łatek. Efekt poniżej.
Mój mąż stwierdził, że w świetle tego, że za dwa dni wylatujemy w podróż do Wietnamu i Tajlandii i powinnam wreszcie zacząć pakowanie walizek i zadbać o przetrwanie naszej domowej fauny i flory, robienie w tym momencie kartek na święta odległe o półtora miesiąca jest bardzo do mnie podobne. I w ogóle chyba jaja sobie robię! A otóż robię;)
Mój mąż stwierdził, że w świetle tego, że za dwa dni wylatujemy w podróż do Wietnamu i Tajlandii i powinnam wreszcie zacząć pakowanie walizek i zadbać o przetrwanie naszej domowej fauny i flory, robienie w tym momencie kartek na święta odległe o półtora miesiąca jest bardzo do mnie podobne. I w ogóle chyba jaja sobie robię! A otóż robię;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo fajne;)
OdpowiedzUsuń